wtorek, 6 sierpnia 2013

6.

Na stołówcę spędziliśmy pół godziny dlatego pobiegłam do pokoju. Do torby włożyłam moje fioletowo-zielono-białe adidasy, długie białe skarpety również z tej firmy, białe ochraniacze, czerwone spodenki i bluzkę z Polski. Ubrań które miałam na śniadaniu nie przebrałam bo po treningu mam iść z Bartkiem i Piotrkiem na spacer chcą mi pokazać jakieś fajne miejsce. O 9:45 poszłam na salę gdy ubrałam już strój ruszyłam na salę na której było słychać już śmiechy chłopaków.
-A co tutaj tak wesoło? 
Zapytałam z uśmiechem na twarzy.
-No bo... no bo igła taki mały a zaatakował mocniej niż Bartman.
Mówił nadal śmiejący się winiarski. Wpadłam w napad śmiechu.
-No i co się wszyscy śmiejecie ?
Zapytał oburzony Zbyszek.
Na salę wszedł trener który zarządził rozgrzewkę. Następnie trenowaliśmy atak znaczy oni trenowali atak a ja z Łukaszem, Fabim i Pawłem W rozegranie. Trener postawił na luźniejszy trening dlatego zagraliśmy mecz.
Ja Piotrek Karol Bartek Michał W Zibi i zator. Przeciwko Łukaszowi Marcinowi Andrzejowi Michałowi K Michałowi R Kubie i Krzysiowi.
Mecz aktualnie zakończył się wynikiem 2:2 w setach. Po treningu poszłam pod prysznic zrobiłam makijaż wrzuciłam torbę do pokoju i o 12:30 byłam gotowa.
-Hej mała.
-Hej duży.
Powiedziałam po czym podałam im ręce.
-Wiecie co ja was przepraszam ale musze iść do trenera. Idźccie sami.
Powiedział Pit po czym zniknął za drzwiami windy.
-Kurde on zawsze coś zrobi.
-No ale dobra chodź Bartoszu.
Powiedziałam i wybuchłam śmiechem.
-Nie tak oficjalnie panno Mazur.
Odpowiedział.
Nawet nie zauważyłam kiedy doszliśmy. Krajobraz przedstawiał lasy a wśród nich jezioro.
-Najlepsze miejsce na wyciszenie.
-Tu jest pięknie. Dziękuje że mnie tu przyprowadziłeś.

---------------------------
Krótki. Jutro wrzucę kolejny.
Pewnie myślicie że chciałam zostawić tego bloga ale nie to tylko chwilowy brak weny.

piątek, 26 lipca 2013

5.

-Nic się nie stało naprawdę.
-Zimo ci? W koncu dochodzi 23.
-Trochę.
W tym momencie nałożył na mnie swoją bluzę.
-A tobie będzie zimno.
-Mi? No co ty.
-Tak sobie myślę muszę cię poznać z Kasią. Nadawacie na tych samych falach.
Powiedziałam po chwili ciszy.
-Czuje że oprócz treningów spotkamy się dopiero w Spodku.
-No co ty. Mam ciocię w Rzeszowie, zresztą w Bełchatowie Jastrzębiu i Kielcach też. Więc jak mam wolne to zjawiam się na meczach.
-O to mam pomysł. Daj mi twój numer i jak będziesz miała czas to do mnie napiszesz.
Powiedział dając mi do ręki telefon. Zabrałam go i wpisałam mu ciąg dziewięciu cyfr.
-Dobra chodź zbieramy się.
Powiedziałam wstając. W ośrodku nie było już żywej duszy. Pod pokój odprowadził mnie Piotr. Wzięłam długą kąpiel i od razu poszłam do łóżka. Spojrzałam na ekran telefonu. 2 wiadomości. W dodatku obie od nieznanych numerów. Odebrałam pierwszą
Dobranoc ;* Musisz mnie poznać z tą twoją przyjaciółką.
Natychmiast odpisałam
To muszę cię ucieszyć. Już niedługo :-)  jedziemy na ME  Dobranoc ;*
Druga wiadomość również od nieznanego nadawcy.
Hej sory że tak późno ale trener kazał poinformować cię:
O 8 rozruch o 9 śniadanie o 10 trening od 12 do 15 wolne o 15 obiad o 16 trening albo siłownia a od 17:30 do 19 czas wolny o 19 kolacja i potem wolne ;)
Ps. Dobranoc Bartek ;*
Odpisałam:
Hej. I tak jeszcze nie spałam :-)  dziękuje za info Dobranoc ;*
Nawet nie czekałam na odpowiedź tylko od razu zasnęłam. Obudziłam się o 6. Poszłam do toalet wzięłam poranny prysznic, wysuszyłam włosy które potem związałam w kucyka. Z racji że jest ciepło ubrałam krótkie spodenki i bokserkę a na nogi moje ulubione adidasy do biegania. O 7:30 byłam gotowa ale nie wiedziałam gdzie mamy się spotkać. Ponieważ to Bartek mnie wczoraj poinformował  napisałam do niego.
Hej ;) wiem że pewnie masz mnie dość ale nie wiem gdzie mamy się spotkać.
Na odpowiedź nie musiałam długo czekać
Hej ;) ciebie mieć dość ? Nigdy. Napisz numer pokoju a po ciebie wpadnę.
231 dziękuje :-).
Jak oboecał tak zobił już po 15 minutach był u mnie.
-No to co piękna pani idziemy ?
-Nie jestem piękna. Idziemy.
Odpowiedziałam.
-Kłóciałbym się.
-Nie lubie się kłocić.
Odparłam ze zadowoleniem.
-Czyli wygrałem.
Powiedział po czym doszliśmy do umuwionego miejsca. 30 minut rozruchu minęło mi w zawrotnym tempie. Przy Ignaczaku i jego żartach ten czas zleciał jeszcze szybciej. Poszłam do pokoju ubrałam na siebie letnią spódniczkę a do tego wciągłam bokserkę. Takie bluzki możecie zaobserwować w mojej szafie najczęściej. Na nogi założyłam białe balerinki i ruszyłam na stołówke.
-Tusia tutaj.
Zawołał Krzysiu wskazując na miejsce między Kurkiem a Nowakowskim. Jak powiedział tak zrobiłam.
-Krzysiu.
-Tak ?
-Dlaczego Tusia ?
-A co nie lubisz ? Przeprazam przepraszam.
Powiedział klękając na co cała reszta wybuchła śmiechem.
-Wstań. Nie chodzi o to tylko pytałam.
Mówiłam próbując opanować śmiech.
-A jakoś tak NaTUSIA.
-Aha. Nikt mi tak nie mówił ale od teraz się przyzwyczajaam.

sobota, 20 lipca 2013

Liebster Award

Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego bloggera w ramach uznania za "dobrze wykonywaną robotę". Jest przyznawana dla bloggerów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daje możliwość ich rozpowszechniania. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie ty nominujesz 11 osób (nie możesz nominować osoby, która Cię nominowała) oraz zadajesz im 11 pytań. Postaram się, aby to wyróżnienie wpłynęło korzystnie na mój blog :)
 Zostałam nominowana przez http://niezawszedostajemytocochcemy.blogspot.com/2013/07/liebster-award.html
Moje nominacje :
1.http://przeszlosc-nie-zniknie.blogspot.com/
2.http://barwy-malzenstwa.blogspot.com/
3.http://hope-and-faith-love-and-tears.blogspot.com/
4.http://nawiedzona-deskorolka.blogspot.com/2013/07/30-when-youre-gone.html
5.http://lotneszczescie.blogspot.com/2013/07/16.html
6.http://siatka-wyscig-pasja.blogspot.com/2013/07/rozdzia-5.html
7.http://peryferiesiatkarskie.blog.pl/2012/12/
8.http://zloty-medal.blogspot.com/
9.http://pitmylove.blogspot.com/2013/07/prolog.html
10.http://true-love-changes-everything.blogspot.com/
11.http://your-love-is-my-love-volleyball.blogspot.com/

Pytania:
1. Jakie sporty lubisz?
Siatkówka, Ręczna
2.Kim chciałbyś/ałabyś być w przyszłości?
Siatkarką :D
3.Masz rodzeństwo?
Tak .;p 
4. Ulubiony siatkarz i siatkarka?
Żygadło Nowakowski Winiarski Werblińska Skowrońska 
5.Czytasz ksiązki?
Zależy
6. Jaki film polecasz?
Nad życie
7.Ile masz lat?
14
8.Ulubiony napój?
Coca Cola
9. Do jakiej hali sportowej ( większej ) masz najbliżej?
Spodek
10.Ile blogów czytasz?
Dużooo :>
11. Czy moje pytania są dziwne?
Nie :D

Moje pytania:
1. Hobby?
2.Ulubiony blog?
3.Ile masz lat ?
4. Ulubiona drużyna siatkarska?
5.Do jakiego zespołu PlusLigi masz bliżej?
6. Posiadasz stronę siatkarską?
7.Ulubiony siatkarz?
8.Ulubiony cytat?
9.Ulubiona siatkarska hala?
10.Jak masz na imie?
11.Odwiedzasz mojego bloga?

piątek, 19 lipca 2013

4

Następnie każdy opowiedział o sobie. Gdy spotkanie dobiegło końca wyszłam przed ośrodek i postawiłam na spacer do pobliskiego lasu. Gdy trochę się zmęczyłam usiadłam na ławce. Do uszu włożyłam słuchawki i przy melodi Hansa Solo - dopóki jestem zaczęłam rozmyślać. Dlaczego w życiu spotkało mnie tyle złego. Rodzice brat i te ochydne rany na brzuchu i ręce. O tym ostatnim wie siostra która ruszyła niebo żeby zrobić coś temu facetowi i rodzice z bratem którzy nie bardzdo się tym przejeli. Ale z drugiej strony też spotkało mnie dużo dobrego siostra która się o wszystko martwi. Jestem rozgrywającą plus ligowego klubu teraz te treningi. Moje rozmyślania przerwał wielki blondyn.
-Co tutaj robisz i to w dodatku sama.
-O to samo mogłabym cię spytać Piotrku. Znaczy Panie Piotrku.
Dodałam zawstydzona.
-Jaki panie chcesz żebym poczuł się stary? Do Igły gadasz normalnie a do mnie?
Zapytał z uśmiechem.
-No dobra. Natalia.
Powiedziałam po czym podałam mu rękę.
-Piotrek.
Odpowiedział i ją uścisnął.
-To co tu robisz.
-Siedzę myśle o życiu. A ty ?
-Też przyszłem pomyśleć.Przechodzę ciężki okres w życiu.
-Ja tak od urodzenia
-O sory. Nie wiedziałem.
-Nic się nie stało.
Przez chwilę siedzieliśmy w ciszy. Znam tego gościa pare godzin ale
Wydaje mi się być bliski.
-Wiesz nigdy nie miałem się komu wygadać. Jedyna osoba która zna wszystkie moje sekrety to Bartek.
Nawet moi rodzice.
Powiedział a w oczach stanęły mu łzy odruchowdo wstałam i go przytuliłam.
-Oni... oni nie żyją.
-Przepraszam.
-Nie masz za co.
-Tak naprawde ciesz sie ze miales takie osoby które cię kochały.
Ja oprócz siostry nie mam nikogo. Gdy miałam 15 lat szłam na impreze pierwszy raz się upiłam gdy wracałam ktoś wciągnął mnie do auta. Przez 3 miesiące jedzenie dostawałam raz w tygodniu a picie 3 razy. Jakimś cudem uciekłam znalazłam się na Słowacji. Ten gnój robił mi te blizny.
Powiedziałam i wskazałam rany.
-Co za skurwi.l.
Powiedział po czym kazał kontynuować.
-Gdy wróciłam okazało się że tylko Karolina moja siostra mnie szukała a rodzice i brat nawet o mnie nie wspomnieli. Nie utrzymuje z nimi kontaktu od mojej wyprowadzki do Mysłowic.
Powiedziałam zapłakana.
-Nati przepraszam ja nie wiedziałem.
Powiedział ze skruchą po czym wtulił mnie w swoje wielkie ramiona.
____________________________
Miał być ostatnio ale brak weny.
Komentujcie.

środa, 17 lipca 2013

3.

Gdy dojechałam na miejscu było już pełno samochodów to znaczy że nie tylko siatkarze już są w spale. Wyszłam z auta wzięłam swoje walizki i ruszyłam w kierunku recepcji. Przywitała mnie starsza miła pani.
-W czym pomóc?
Zapytała.
-Ja przyjechałam na treningi do siatkarzy.
-Aha no tak pan Anastasi wspominał mi o pani. Proszę pokój 115 na drugim piętrze tak jak siatkarze. Jak będzie pani czegoś potrzebować to zapraszam.
-Dziękuje pani bardzo. Powiedziałam po czym udałam się do swojego pokoju. Gdy weszłam do pokoju położyłam walizki i postanowiłam zadbć o wygląd. Wzięłam prysznic po czym ubrałam krótkie szorty biała bokserkę i vansy w tym samym kolorze. Włosy spięłam w wysokiego koka i zrobiłam lekki makijaż. Gdy byłam gotowa do spotkania zadzwoniłam do Karoliny że dotarłam do Spały cała.
NO DAWAJ NATKA TWÓJ MOMENT.
Zakluczyłam drzwi i ruszyłam do sali konferencyjnej. Oczywiście nie obyło się bez zgubienia drogi. Ale wkońcu sierotka Natalia dzięki pomocy miłej pani recepcjonistki. Gdy stałam tak przed salą bałam się. A co jeśli mnie nie polubią?
No cóż raz się żyje. Weszłam.
-Przepraszam za spóźnienie.
-Nie ma za co.
Ze środka sali dobiegł do mnie głos Ignaczaka.
-Wogóle dzieńdobry.
-Dzieńdobry.
Odparli chórem co mnie rozśmieszyło.
-Opowiedz coś o sobie.
Powiedział Zibi.
-Nazywam się Natalia Mazur jestem rozgrywającą Mysłowickiej ekipy mam 18lat.
-O widzę że będzie miał mi kto rozgrywać.
Powiedział Kurek. Spojrzałam na niego i nasze spojrzenia sie skrzyżowały. Speszona odwróciłam wzrok.
__________________________
Sory że taki krótki. :)
Komentujecie=motywujecie ;*
Za dwa dni dłuższe :)

wtorek, 16 lipca 2013

2.

Gdy weszłam do szatni od razu zaatakowała mnie Magda.
-Ty idiotko. Ile im dałaś żeby to tobie dali prezent?
-Idiotką to jesteś ty. Nic im nie dałam poprostu zrobiłam to co do mnie należy. To nie
moja wina że się nie postarałaś.
Po moich słowach Magda zabrała swoje rzeczy i wyszła.
-No to co dziewczyny musimy opić nas sukces.
Powiedziała Sandra.
-Ja odpadam muszę wracać do Artura i Michała. Ale ty Nati idź.
-No dobra to idę.
W międzyczasie zebrałyśmy się i poszłyśmy do klubu. Wypiłyśmy naprawdę sporo więc jak się domyślacie z dojściem do domu miałam duży problem. Nawet nie pamiętam jak zasnęłam. Gdy otworzyłam oczy odrazu pożałowałam. Moja głowa zdawała się ważyć tyle co całe moje ciało. Nadal myślałam o tym jakie szczęście mnie spotkało w ciągu 2 lat. Nagle do mojego pokoju wpadła Karolina.
-No to się nam Natalka wczoraj upiła.
-Aż tak źle?
Zapytałam niepewnie.
-Dziewczyno siedziałaś z plakatem Kurka gadając do niego.
-Żartujesz?
Zapytałam. A moje oczy momentalnie kształtem przypominały pięciozłotówki.
-Jak mi nie wierzysz zapytaj Artura.
Powiedziała ze śmiechem.
-Ej stara nie śmiej się ze mnie. To przez ten wyjazd.
Odpowiedziałam uderzając siostrę poduszką.
-A właśnie popołudniu gdziemy na zakupy. W końcu nie puszczę cię do Spały bez ciuchów.
-Ej ej przystopuj. Ciuchy to ja mam.
Po rozmowie wyszłam na śniadanie które przygotowała karolina. Potem wzięłam relaksujący prysznic i ubrałam krótkie spodenki i bokserkę. Na zakupach więcej kupiła sobie karolina ale ja też wydałam sporo kasy.
Dni mijały. Już jutro Spała. Spakowaław się i już o 20 spałam. Wstałam o 5 w Spale mam być o 12 więc za 2h wyjadę i będzie dobrze. Zjadłam śniadanie,ubrałam się. I z racji tego że miałam jeszcze godzinę postanowiłam sprawdzić pocztę elektroniczną i facebooka. Gdy byłam gotowa pożegnałam się z siostrą arturem i małym Michałem który został u nas dłużej niż planował. Podczas drogi słuchałam piosenek typu peja, ewelina lisowska jula itp. Po 5 godzinach minęłam znak "spała ". No to przygoda SPAŁA czas zacząć.
_____________________________
Proszę o komentarze one naprawdę motywują a tak nie wiem czy ma to sens.
Pozdrawiam następny epizod jutro albo pojutrze. :) :*

sobota, 13 lipca 2013

1.

Od początku rozgrzewki na naszych twarzach widać było skupienie. Same nie wiedziałyśmy na kogo postawi trener. Po rozgrzewce podeszłyśmy do trenera po pare wskazówek. Prezentowanie szóstek. Gdy goście z Krakowa zaprezentowali wyjściowy skład nastąpiła nasza kolej. Na rozegraniu trener postawił mnie co bardzo zdziwiło nie tylko mnie ale reszte drużyny. Na przyjęciu Monika i Jola. Na ataku nasza kapitan Karola na środku Asia i Sandra a na libero Maja. W polu serwisowym stanęłam ja. Gdy usłyszałam pierwszy gwizdek odbiłam piłkę jeszcze raz o ziemie po czym chwyciłam ją w dwie dłonie wyskoczyłam i zaserwowałam na trybumach wybuchła ogromna radość jednak sędzia główny potrzebował konsultacji z drugim arbitrem. Jak się okazało as serwisowy. Następna zagrywka utrudniła Krakowianką przyjęcie co równało się z naszym blokiem. Na pierwszą przerwę techniczną schodziłyśmy z jednopunktową przewagą. Do następnej przerwy technicznej prowadziłyśmy wyrównaną walkę mimo to znowu my byłyśmy lepsze o ten punkt. Wtedy odbiłyśmy od rywalek kończąc pierwszą partię wynikiem 25:19. W następnej nie było już tak kolorowo i to przeciwniczki cieszły się wyrównaniem stanu meczu. W 3 partii dzięki atomowym zagrywką Sandry zdołaliśmy pokonać zespół z Krakowa. Jednak i one pokazały się z dobrej strony doprowadzając do tie breaka. Drużyna przyjezdnych miała piłkę meczową przy stanie 14:6 na zagrywkę poszłam ja. Na hali cisza biorę piłkę wyrzucam i . . . As. !!Kolejne zagrywki do stanu 14:13 również były punktowe. Kolejna zagrywka utrudniła przyjęcie rywalkom i mogą tylko przebić na naszą stronę dogranie perfekcyjne wystawiam do Karo i jest mamy remis. Znowu moja zagrywka perfekcyjne przyjęcie i BLOK. To jest to mamy meczową. Moja zagrywka znowu dobre przyjęcie i idealny atak rywalek. Wszystkim kibicom zamarły miny ale dzieje się coś nieprawdopodobnego Karo broni piłka do mnie a mi zachciało się atakować.
-I mamy to mamy plus ligę.
Na trybunach ogromne szaleństwo dziewczyny się na mnie rzuciły.
-MVP dzisiejszego meczu. Co rzadko się zdarza zostaje zawodniczka Mysłowickiej drużyny grająca z numerem 6 NATALIA MAZUR. Dziewczyny zaczęły mnie wypychać w stronę podium a mi łzy zaczęły płynąć po policzkach. Dodatkowo statuetkę miał wręczyć włoski szkoleniowiec polskiej reprezentacji w siatkówce mężczyzn.
-Dzieńdobry pani Natalio gratuluję wspaniałego meczu jak i awansu. Do statuetki dostaje pani jeszcze jeden prezent. A mianowicie w przyszłym miesiącu jedzie pani do Spały i będzie pani trenować z chłopakami. Szczegóły w kopercie. -Powiedział po angielsku miałam szczęście że się uczyłam.
-Przepraszam nie wiem co powiedzieć. Tak naprawdę to dalej nie mogę uwierzyć i w awans i w MVP i w te treningi. Chciałabym Wam wszystkim podziękować. Wam kibicą za to że pokazaliście to gdzie najlepiej nie zadzierać. Wam przeciwniczką że walczyłyście i to dzięki wam mogliśmy pokazać wolę walkia. Przyjmującym z drużyny bo to dzięki nim mogłam gubić blok. Atakującym i blokującym bo to w sumie dzięki nim wygraliśmy. Trenerom za to że w nas wierzyli. Sztabowi że nas leczył. I dosłownie wszystkim. -Powiedziałam w pomeczowym wywiadzie dla polsatu po czym udałam się do szatni świętować. Mimo że dalej nie wierzyłam w to co stało się kilkanaście minut wcześniej.

Prolog

Nazywam się Natalia Mazur. Od 8 roku życia interesuje się siatkówką. W wieku 10 lat zaczęłam grać. Najpierw w rodzinnym mieście tam nauczyli mnie bardzo dużo. Od samego początku moi rodzice tego nie pochwalali tak samo Krzysiek mój brat. Tylko siostra Karolina mi pomagała. Obiecała że gdy będzie miała 18 wyprowadza się do Mysłowic aby tam grać i mnie zabierze ze sobą. I tak jak powiedziała tak zrobiła. Dziś sobie jestem rozgrywającą a Karo atakującą Mysłowickiego klubu. Mieszkamy razem z jej chłopakiem Arturem. Z rodzicami i bratem nie utrzymujemy kontaktu od naszej wyprowadzki od dzisiaj pamiętam a więc ...
2 Lata wcześniej .. 
Za dwa tygodnie Karola ma urodziny a więc WYPROWADZKA. Jak ja się ciesze.
-Nati pamiętasz że obiecałam wyprpawadzkę ?
-Pamiętam. A co już nieaktualne ? -zapytałam z miną zbitego psa.
-Nie. Aktualne. Właśnie Artur dzwonił, że zaraz po urodzinach mamy do niego przyjechać. Dziś rozmawiał z prezesem klubu i mamy przyjechać wtedy podpisać kontrakt.
-Ale naprawde ? - zapytałam po czym wpadłam jej w ramiona.
-Naprawde naprawde.
Dwa tygodnie później ..
Już po urodzinach siostry dziś sie pakujemy i wyjeżdżamy.
-Dziewczyny co wy robicie ? Krzysiek, Mariusz pozwólcie no tutaj.
-Tak mamo?
-Słucham kochanie.
-Patrz co te egoistki robią.
-A wy moje panny gdzie ?
-Wyprowadzamy się do Mysłowic tam mamy szansę się wzbić.
-O nie nigdzie nie jedziecie.
-Jedziemy pogodźcie sie z tym że tylko Krystian bedzie robił to co wy sobie zażyczycie. My mamy inne marzenia a nie bycie prawnikami w waszej kancelari.- powiedziałam.
-Jeżeli tak to macie pół godziny i was tu nigdy nie widzę niewdzięczne idiotki. -W moich oczach pojawiły sie łzy.
-Nie jesteście naszymi córkami do czasu gdy będziecie takie grzeczne jak wasz brat.
-Twoje nie doczekanie. -Nie szczekaj młoda.
Obydwie szybko się spakowałyśmy i wyszłyśmy nie chcąc słuchać tej szopki.
Teraz ...
Już jutro gramy ostatni mecz w tym sezonie który będzie świadczył o tym kto dostanie się do Plus Ligi Kobiet. Dzisiaj postanowiłyśmy na babski wieczór gdyż Artur wyjeżdża po swojego 5letniego brata Michała. Wpadła do nas Kasia.
-Hej dziewczyny co tam.
-Ja się stresuje meczem. -Powiedziałam.
-Ja też.
-Ej spokojnie. Dacie rade będę wam kibicowała. Przez resztę wieczoru rozmamiałyśmy o ciuchach. Następnego dnia wstałam o 10 i obudziłam Karolinę.
-Karo wstawaj za godzinę będą chłopaki muszą coś zjeść.
-Już wstaję. Mam prośbę. Ja się ogarnę a ty idź do sklepu i kup potrzebne rzeczy na nadziewane ziemniaki a potem je zrobię.
-Okej. Zaraz wracam.
Jak powiedziałam tak zrobiłam udałam się do pobliskiego marketu i zakupiłam potrzebne składniki. O 18 mecz więc powinniśmy zdąrzyć. Z zakupami wróciłam do domu gdzie ugotowałyśmy obiad. Niedługo później wrócili chłopcy spędziliśmy razem trochę czasu a następnie poszłyśmy się spakować i ruszyłyśmy w stronę hali na której zjawić się mieli rownież Michał z Arturem. Gdy doszłyśmy nie obyło się bez docinek Magdy. Gdy pojawiłyśmy się na boisku oniemiałam. Trybuny były kompletnie zatęte co się jeszcze nigdy nie zdarzało.
____________________________________
Hej to znowu ja witam was w międzyczasie z nowym opowiadaniem. Tamte będzie kontynuowane jeżeli tylko odzyskam laptopa. :) Rozdziały będą co 2-3 dni :> Proszę o komentarze  :]